Występują:
Alina Czyżewska,
Konrad Stala, Przemek Wiśniewski, Ignacy
Żytkowski
Opracowanie muzyczne:
Marcin Sulikowski
Scenografia:
Zbigniew Siwek
Reżyseria:
Przemek Wiśniewski
Premiera -
wrzesień 2001 r.
„...Tu się stało coś ważnego, czego wagę trzeba
docenić – KREATURY w „g21” próbowały komentować
niemalże teraźniejszość. To się niezwykle rzadko
zdarza w sztuce – taki gest odwagi i
świadomości, na który tak doświadczony teatr
może sobie pozwolić. Zauważcie, że mimo
niewątpliwej zmiany, która 11 września nastąpiła
w naszym myśleniu o świecie, gramy tak samo, nic
się nie zmieniło, dzieje się tak ponieważ sztuka
zazwyczaj potrzebuje dystansu – czasowego po
prostu – żeby komentować istotne zmiany. Dlatego
gratuluje KREATUROM odwagi...”
KWAŚNOGRANATNIK Gazeta Festiwalowa "Siódmych
Słodkobłękitów„ w Zgierzu wrzesień, 2001
„...zobaczymy więc grupkę
przyjaciół rozgoryczonych tym,
co dzieje się we współczesnym
świecie. Zakładają nieformalną
grupę, której celem jest walka
ze wszelkimi przejawami
niesprawiedliwości. Ich metody
są tyle kontrowersyjne, co
skuteczne: aby dać
potrzebującym, zabierają
bogatym, niesprawiedliwość i
przemoc zwalczają przemocą. Aż w
pewnej chwili spostrzegają, że
sami są narzędziem, marionetkami
w rękach tych, przeciw którym
powstali. Scenerią dla planów
zbawienia świata i żywiołowych
akcji są sale GDK, dawnej willi
Pauckscha. Najpierw w westybulu
poznajemy każdego z bohaterów,
jego światopogląd. Potem w innej
sali, przy okrągłym stole
jesteśmy świadkami powstania
grupy, i znów w kolejnej scenie
przenosimy się wraz z aktorami
na akcje militarne, w zupełnej
ciemności będziemy świadkami
strzelaniny i wybuchów.... -
Myślę, że spektakl jest bardzo
aktualny, niektóre sceny nabrały
nowego znaczenia zwłaszcza po
wydarzeniach w Ameryce. Ale to
oceni publiczność, której
pozostawiamy interpretację
przedstawienia - mówi Przemysław
Wiśniewski."
Dariusz Barański - GAZETA
ZACHODNIA - wrzesień, 2001
"...Kreatury
już jakiś czas temu wypracowały
swój własny, oryginalny język,
lecz do tej pory przy jego
pomocy uprawiały głównie zabawę
teatrem. W tym przedstawieniu,
nie rezygnując z zabawy, twórcy
zajęli się problemem ważnym i
niestety aktualnym - do czego
mogą doprowadzić wysiłki
wszelkiej maści "ulepszaczy"
świata kierowanych słusznym
gniewem i niezgodą na zastaną
rzeczywistość. To spektakl o
dylematach rewolucjonistów z
końca XX wieku, którzy ze swojej
walki potrafią zrobić widowisko,
ale i rzeźnię...„
Joanna Ostrowska - SCENA -
grudzień, 2001
|