Happeningi WESOŁEGO MIASTECZKA |
2001r. - 2005r.
Gorzów Wielkopolski - województwo lubuskie |
|
ZABYTKOWY TRAMWAJ |
24 lutego, 2005 |
|
KONFERENCJA PRASOWA |
23
lutego, 2005 |
|
ARTYSTYCZNE POŻEGNANIE
"AGATY" |
22
lutego, 2005 |
|
GDZIE JEST PREZYDENT? |
23
października, 2004 |
|
HELP |
22
października, 2004 |
|
BRUDY SOJUSZU |
22
lipca, 2004 |
|
CISZA WYBORCZA |
13
czerwca, 2004 |
|
BAGAŻE PKP |
6 maja,
2004 |
|
NOWY WYMIAR PKP
6 maja Grupa Happeningowa Teatru Kreatury "Wesołe
Miasteczko" zorganizowała akcję na stacji PKP
Czwartkowe popołudnie 6 maja, kilka minut przed
14:00. Jak co dzień o tej porze Dworzec Główny
Gorzów Wlkp. oblężony przez podróżnych. Zgodnie z
rozkładem jazdy o 14:15 odjedzie pociąg do Krzyża,
miejsca strategicznego dla każdego gorzowianina
korzystającego z usług PKP.
Podczas gdy pasażerowie oczekują upragnionego
komunikatu o nadjeżdżającym pociągu, przed wejściem
na stację pojawia się dwóch pracowników kolei.
Przechadzając się leniwym krokiem, obserwują bagaże
oczekujących na odjazd i wymieniają krótkie
spostrzeżenia na ich temat. Nie budzą szacunku jakim
powinno się darzyć człowieka na służbie: ironiczne
uśmieszki, kąśliwe komentarze, dziecko wytykające
palcem. Ale i ja się uśmiecham pod nosem. Obcisłe,
niebieskie koszule niechlujnie powkładane do spodni
od garnituru, czapki poobwieszane klamerkami do
prania, misiowate postury i groźne miny; ktoś tak
wyglądający zawsze wprowadza trochę radości w szare
życie.
O 14:00 jeden z nich ogłasza: „W związku ze
zmianą przepisów przewozowych, PKP informuje:
wielkość bagażu nie może przekraczać 130 cm”.
Chwilę po komunikacie pojawiają się dwie nowe,
uzbrojone w miarki postacie. Zgromadzeni rozumieją
już, że to przebierańcy, ale nie kwapią się do
wzięcia udziału w zabawie. Pomimo komunikatów
wzywających do ustawienia się w kolejce, co ma
usprawnić i ułatwić pracę, funkcjonariusze
indywidualnie wybierają pasażerów do kontroli, a po
dokonanym pomiarze odsyłają do kas po kwitki
pomiarowe. Przed stacją zjawiają się coraz to nowi
bohaterowie akcji: podróżny w dziecięcej czapce, z
olbrzymimi walizkami, panna w letnim kapeluszu i
zwiewnej sukience. Wszyscy poddają się szczegółowym
pomiarom, włącznie z rozstawem ramion. Z megafonów
dochodzą komunikaty, argumentujące konieczność
wprowadzenia nowych przepisów i dementujące pogłoski
o rzekomej chęci utrudnienia pasażerom podróży.
W końcu komunikat o nadjeżdżającym pociągu relacji
Kostrzyn – Krzyż. Akcja przenosi się na peron, gdzie
podróżni z uśmiechem słuchają ostrzeżeń, iż osoby
nie posiadające kwitków pomiarowych, nie zostaną
wpuszczone do pociągu. Tylko jednej osobie nie do
żartów – mężczyzna w niebieskim mundurze i jaskrawej
kamizelce z napisem „Dzielnicowy” spisuje dane
osobowe jednego z uczestników akcji. Z megafonu
innego hepenera: „Uwaga podróżni, przy kontroli
kwitków pomiarowych, specjalnie przeszkolony
funkcjonariusz, będzie dokonywał kontroli
tożsamości. Proszę wyciągnąć dowody osobiste i
machać w jego kierunku”. Dzielnicowy podczas
swojej akcji pacyfikacyjnej został dokładnie
zmierzony, niestety nie chciał przyjąć do
wiadomości, że przekroczył dopuszczalne wymiary i
aby przebywać na peronie musi dokonać stosownej
opłaty.
Po odjeździe pociągu akcja wraca przed stację, gdzie
w międzyczasie pojawiło się trzech kolejnych
bohaterów – SOK-istów. Największy z nich
zgromadzenie nazwał nielegalnym i groził bloczkiem,
który ponoć posiadał w kieszeni, a do którego może
wszystkich zapisać i wlepić 500-złotowy mandaty za
blokowanie wejścia na stację. W końcu grzecznie
zapytał, choć na jego twarzy rodziła się nienawiść:
- Macie pozwolenie?!
- Mamy.
- Od kogo?
- Od Pana Boga.
- To pokażcie! – W tym momencie jeden z uczestników
akcji popatrzył w górę. - Jak się nie rozejdziecie,
to was ukażę mandatem za 500 zł.
Inny z hepenerów podchwycił wątek, a że miał akurat
przy sobie megafon niezwłocznie obwieścił światu:
"Uwaga podróżni, proszę nie blokować wejścia na
stację. Wszelkie utrudnienia będą surowo karane!"
Raduje mnie, że są jeszcze mieszkańcy naszego
Wesołego Miasteczka, którzy zabawą wprowadzają
trochę kolorytu do tego smutnego miasta.
Janusz - TAJNY
MIESIĘCZNIK KULTURALNY - 8
maja, 2004
TO BYŁA OPERACJA
"BAGAŻ"
Dworzec PKP w Gorzowie, godz. 14. Do akcji wkraczają
młodzi ludzie w uniformach PKP uzbrojeni linijki i
budowlane miarki. - Szanowni podróżni, sprawdzaniu
podlegają wszystkie trzy wymiary bagażu. Ich suma
nie może przekroczyć 130 cm, jeśli jest więcej,
pasażer musi dopłacić 10 zł i z kwitkiem może się
udać na peron. Życzymy przyjemnej podróży -
informuje głos z megafonu.
Kolejny happening grupy związanej z teatrem Kreatury
pasażerowie przyjęli z uśmiechem. Co prawda nie
wszyscy pozwolili zmierzyć swoje torby i w popłochu
uciekali na perony, ale większość poddała się
biegającym z metrówkami uczestnikom happeningu. -
PKP od lat boryka się z problemami finansowymi, a
nie egzekwuje swojego podstawowego prawa do
pobierania opłat za duży bagaż. To skandaliczne
zaniedbanie i podważanie zaufania społecznego do tej
instytucji - uśmiecha się z przekąsem Przemysław
Wiśniewski, szef Teatru Kreatury.
Artur Brykner
- Gazeta Wyborcza - maj, 2004
- Dobrze, że ktoś
krytykuje przepisy - mówili podróżni oglądający
happening
ZMIERZYLI
WALIZKI
-
Proszę nie utrudniać pracy konduktorom pomiarowym! -
grzmiał przez megafon Ignacy Żytkowski z Teatru
Kreatury. Wczoraj na dworcu PKP grupa urządziła
pierwszy w tym sezonie happening.
-
Pomagamy PKP w wyegzekwowaniu opłat za bagaże -
żartował szef Kreatur Przemysław Wiśniewski. Teatr
słynący z akcji ulicznych przygotował kolejną, w
której wyśmiewał wprowadzone przez PKP opłaty za
przewożone przez podróżnych bagaże. W happeningu
wzięło udział kilkunastu aktorów. Jedni przebrani za
pracowników kolei mierzyli walizki, kosze i inne
pakunki. Drudzy byli podstawionymi podróżnymi.
Mierzeniu chętnie poddawali się też przypadkowi
obserwatorzy akcji. - Czekamy na pociąg i przy
okazji patrzymy, co się tu dzieje. To bardzo fajny
pomysł, choć wolimy trzymać się z boku - mówili
20-latkowie Sebastian i Michał. Nie protestowali
jednak, gdy aktorka Kreatur Dominika Olszowy zabrała
się do mierzenia ich paczki chipsów i butelki soku.
Happening podobał się też Eugeniuszowi Majewskiemu,
który często podróżuje na trasie Gorzów - Górki
Noteckie.
- Dopuszczalna miara bagażu to 130 cm - ogłaszali
aktorzy. - Właśnie, że 150! - kłócił się z nimi
widz. Niektórzy pospiesznie omijali konduktorów. -
Nie mam czasu - powiedziała przechodząca obok dworca
kobieta.
Aleksandra
Szymańska
- Gazeta Lubuska - maj, 2004
fot. Paweł Siarkiewicz
|
|
|
INAUGURACJA |
3
października, 2003 |
|
ZAMIATANIE |
11
lipca, 2003 |
|
SŁOWIANKA |
16 maja,
2003 |
|
1-MAJOWY PIKNIK |
30
kwietnia, 2003 |
|
POJEDYNEK |
21
marca, 2003 |
|
MOTYLE |
27
września, 2002 |
|
WESOŁY AUTOBUS |
20-28
sierpnia, 2002 |
|
UHONOROWANI |
26
września, 2002 |
|
ZAWODY O PUCHAR |
15
lipca, 2002 |
|
NEKROPOLIA |
15-21 maja, 2002 |
|
UNIA Z MESZKAMI |
24
kwietnia, 2002 |
|
ZEJŚCIE DO PODZIEMIA |
13
grudnia, 2001 |
|
WERNISAŻ |
22
listopada, 2001 |
|
HEY-NAŁ |
7
listopada, 2001 |
|
ODPRAWA WART |
25
października, 2001 |
|
SAMOOBRONA KULTURALNA |
23
października, 2001 |
|
BIG BROTHER |
30
sierpnia, 2001 |
|
|
|
|