bb

NASTĘPNY DO WIELKIEGO BRATA
Akcja promocyjna Teatru Kreatury czy prawdziwe show?

Czyżby kolejny gorzowianin - tym razem aktor Teatru Kreatury Konrad Stala - dostał się do programu "Big Brother"? O jego udziale w programie poinformował wczoraj szef Kreatur.
Informacja o udziale Konrada Stali w najpopularniejszym polskim reality show rozeszła się wczoraj rano. Wszystkie media dostały zaproszenie na pożegnanie Konrada, które zaplanowano na dziś na godz. 11.49. O tej porze bowiem aktor Kreatur rozpocznie wielką podróż do Sękocina. - Zgłosiłem się kilka miesięcy temu, wysłałem SMS-a, potem list ze zdjęciem. W efekcie dostałem zaproszenie na casting, a jeszcze później kwalifikację do testów psychologiczno-sprawnościowych - opowiada Konrad. O tym, że się zakwalifikował do programu, dowiedział się w ubiegłym tygodniu. Wtedy też powiedział o tym Przemysławowi Wiśniewskiemu, szefowi Kreatur. - Byłem wściekły, dwa spektakle w przygotowaniu, a tu trzeba szukać zastępstwa - potwierdza Wiśniewski. Wcześniej miasto obiegła informacja, że ponoć popularna aktorka zawodowej sceny Marzena Wieczorek także ma wziąć udział w drugiej edycji "Big Brother". Najbardziej zdumieni udziałem Konrada w castingu są jego dobrzy znajomi. - Bardziej mi to pasuje do promocji nowego spektaklu Przemka. Zresztą Kreatury zapowiadały, że mają zamiar przeprowadzić cykl happeningów - mówi jeden z przyjaciół Przemysława Wiśniewskiego. To przypuszczenie może potwierdzić samo zaproszenie na pożegnanie Konrada na dworcu PKP. Przypomina plakaty ze spektakli Teatru Kreatury i ozdobione jest jednym z najbardziej znanych zdjęć Konrada. - Po co miałbym robić sztuczną zadymę? Zdecydowałem się, bo przyciągnęła mnie możliwość zarobienia pieniędzy, może zaistnienia w środowisku, złapania kontaktów. Wcale zresztą nie liczę na to, że wygram. Ale przecież nawet udział w show już daje określone korzyści - mówi. Wiśniewski nie chce nawet na ten temat rozmawiać. - Nie rozumiem, jak ktoś może chcieć wystąpić w takim ekshibicjonistycznym programie. Aktorowi powinno wystarczyć samo pokazywanie się na scenie. Ale widać Konradowi marzy się kariera w filmie - komentuje decyzję swojego najlepszego aktora.

Choć regulamin pozwala zabrać ze sobą tylko jedną książkę, to Konrad do domu Wielkiego Brata będzie usiłował przemycić dwie pozycje. Jedna to opowieść o królowej Wiktorii, a druga o ostatnich dniach Hitlera. Ponadto weźmie szczoteczkę do zębów, dres, garnitur i jakieś wygodne ubrania. Czy rzeczywiście znajdzie się w domu w Sękocinie, przekonamy się 2 września. TVN konsekwentnie odmawia podania informacji dotyczących drugiej edycji ich superprzeboju.
Renata Ochwat - GAZETA WYBORCZA - 30 sierpnia 2001

Happening na gorzowskim dworcu...
WIELKI ŻART KONRADA?
W drugiej edycji programu Big Brother weźmie udział młody gorzowianin. Tę sensacyjną informację redakcyjny faks wypluł we wtorek o godz. 14.38. Czy jest prawdziwa?

Faks, przyozdobiony zdjęciem młodego chłopaka z wywalonym na wierzch językiem, zezującymi oczami i końską grzywą opadającą na nos, informował: "30 sierpnia (czwartek) 2001 roku o godzinie 11.49 Konrad Stala odjedzie z Dworca Głównego PKP w Gorzowie w kierunku Warszawy, aby wziąć udział w drugiej edycji programu Big Brother. Wszystkich, którzy chcą pożegnać Konrada, zapraszamy".

SZEDŁ W ZAPARTE?
Reporter chwycił za telefon. - Chodzi o jakiś happening? - Nie, wygrałem eliminacje do Big Brothera i jadę do Sękocina - 25-letni Konrad, absolwent pedagogiki w Szczecinie i aktor Teatru Kreatury szedł w zaparte. Powiedział, że w lipcu pojechał na casting (- Eliminowali ludzi po wyglądzie), potem przeszedł szereg testów odpornościowych (- Chcieli wiedzieć, czy wytrzymam w separacji od świata), a kilka dni temu dostał list (nie chciał zdradzić treści), że wchodzi. - Rodzice są przeciwni. Nie chcą tak długiej rozłąki - czarował (?) we wtorek Konrad. - Czy planujesz rolę życia? - Nie, będę sobą. Konrad zarzekał się przez telefon (nie chciał rozmawiać w cztery oczy), że opuści dom Wielkiego Brata, jeśli będzie się tam źle czuł. W innym wypadku chciałby wyjść przed Bożym Narodzeniem, bo w planach ma zaręczyny. Do Sękocina zapowiedział zabrać m.in. garnitur i dwie książki "Ostatnie dni Hitlera w katakumbach" i "Ja, Wiktoria"

CZY NOS MIAŁ RACJĘ?
Reporterski nos (ciekawe, czy miał rację) poradził, żeby nie publikować rozmowy z Konradem na drugi dzień, czyli w środę, a poczekać do czwartku. Zwłaszcza, TVN zabrania wszystkim zakwalifikowanym, by przed wejściem do domu WB, informacje o tym ukazywały się w prasie. Przed PKP stanęła w czwartek atrapa pokoju zwierzeń, w którym przyszły (niedoszły?) uczestnik drugiej edycji Wielkiego Brata rozdawał autografy. Kilkadziesiąt podlotków nie odstępowało Konrada na krok także na peronie, więc i tu podpisywał białe chusteczki. Przyjaciele śpiewali piosenki, podrzucali i obcałowywali bohatera, aż się wzruszył do łez (grał?). Filmował to szef Kreatur Przemek Wiśniewski, nie zabrakło gorzowskich reporterów. Nadjechał pociąg. Obładowany torbami Stala (nie zapomniał garnituru) z kwiatami w ręku wsiadł do wagonu. Ku zdziwieniu postronnych obserwatorów towarzyszyły mu okrzyki. - Kto wygra? - Konrad!!! Czy młody gorzowianin w ogóle będzie miał szansę wykazać się przed ogólnopolską publicznością, okaże się w najbliższą niedzielę. Może wysiadł na najbliższej stacji?
Tomasz Nieciecki - GAZETA LUBUSKA - 31 sierpnia 2001

NIE KĄP SIĘ NAGO
Happening z Wielkim Bratem

Łzy rozpaczy, kwiaty, autografy, zdjęcia i białe chusteczki towarzyszyły pożegnaniu aktora Teatru Kreatury Konrada Stali. Wczoraj przed południem gorzowianin wyjechał do Warszawy, do domu Wielkiego Brata.
Pożegnanie Konrada Stali wyglądało jak teatralna akcja uliczna. Na spowitym czerwoną materią postumencie Konrad odbierał życzenia od przyjaciół. W tym czasie Marcin Sulikowski z Kreatur wygrywał przeraźliwe kompozycje na gitarze. Zamieszanie było potężne. Co chwilę ktoś z teatru wznosił okrzyki: - Kto wygra Big Brother? A przyjaciele gromkimi okrzykami odpowiadali - Konrad i wręczali mu kwiaty. Gorączka pożegnania udzieliła się także przypadkowym przechodniom. Niektórzy chyba uwierzyli, że Konrad Stala jest jakimś bohaterem, bo fotografowali się z aktorem Kreatur i prosili o autografy. Na kilka minut przed odjazdem tłumek zaciekawionych gapiów odprowadził Konrada na peron. - Tylko pamiętaj, kąp się w majtkach, podbij ich wszystkich, bądź sobą - posypały się ostatnie rady. - Mam nadzieję, że szef mi wybaczy, że zostawiam teatr w przededniu premiery. Ale jak wszystko dobrze pójdzie, będziecie za mnie trzymać kciuki i słać SMS-y, to się zobaczymy około Bożego Narodzenia - mówił Konrad. Zebrany tłumek wyposażony przez zapobiegliwych przyjaciół w lniane chusteczki długo machał za pociągiem podążającym w stronę najgorętszego reality show w polskich telewizjach. Teatr Kreatury o udziale Konrada w Big Brother poinformował w środę. Do wszystkich mediów trafiły faksy z zaproszeniem na pożegnanie bohatera. Sam uczestnik reality show opowiadał o swojej drodze do programu. Historia jednak nie była zbyt przekonująca - wcześniej pojawiły się pogłoski o udziale w tym samym programie Marzeny Wieczorek - aktorki zawodowego teatru Osterwy. Tyle, że zainteresowana nie chciała na ten temat rozmawiać. Trudno uwierzyć, że wśród dziesiątki przyszłych mieszkańców domu Wielkiego Brata mogło znaleźć się aż dwoje gorzowian. Konrad wysiadł z pociągu w podgorzowskim Santoku. Może do Warszawy dojedzie Marzena? O tym, czy rzeczywiście któreś z dwojga gorzowian znajdzie się w domu Wielkiego Brata, miłośnicy reality show przekonają się w niedzielę. TVN bowiem konsekwentnie nie udziela żadnych informacji na temat uczestników programu.
Renata Ochwat - GAZETA WYBORCZA - 30 sierpnia 2001

WIECZOREK Z WIELKIM BRATEM
Spełniły się marzenia Marzeny?

"Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy Marzena Wieczorek będzie uczestniczką drugiej edycji programu Big Brother, choć od kilku dni krążyły na ten temat plotki. Stały się one nawet pretekstem artystycznej prowokacji aktorów z Teatru Kreatury, którzy na gorzowskim dworcu w niekonwencjonalny sposób zareklamowali swą następną premierę. W niedzielę o godz. 22.00 wszystko stało się jasne. Gorzowska aktorka zamieszkała, wraz z jedenastoma innymi uczestnikami, w sękocińskim domu.

(...) Tak jak owiane było tajemnicą uczestnictwo Marzeny Wieczorek w programie TVN, tak Konrad Stala, aktor Teatru Kreatury, zadbał o to, by wszyscy dowiedzieli się, że i on też dostał się do Big Brothera. Choć wielu uważało od razu, że jest to kolejna prowokacja artystyczna, ja, muszę się przyznać, lekko dałam się wpuścić w maliny. Zresztą Konrad bardzo przekonywująco opowiadał o eliminacjach, o tym, że najbardziej będzie przeżywał rozstanie ze swoją narzeczoną Iloną, że zabierze do Domu Wielkiego Brata dwie książki "Ostatnie dni Hitlera w katakumbach" oraz "Ja Wiktoria". Jego pożegnanie na gorzowskim dworcu było niezłym widowiskiem. Najpierw aktor rozdawał autografy przed dworcem w specjalnie przygotowanym do tego celu pokoju zwierzeń. Następnie oszalałe na jego punkcie małolaty machały w jego stronę białymi chusteczkami i skandowały "Konrad!!!, Konrad!!!". Były łzy rozstania, uściski i całusy...

A wszystkie sceny "dworcowe" filmował przyjaciel Konrada i zarazem szef Kreatur Przemek Wiśniewski. Jak się później okazało "nasz uczestnik" wysiadł na... następnej stacji.
Martyna Rokacz - ZIEMIA GORZOWSKA - wrzesień, 2001