Happeningi WESOŁEGO MIASTECZKA |
2001r. - 2005r.
Gorzów Wielkopolski - województwo lubuskie |
|
ZABYTKOWY TRAMWAJ |
24 lutego, 2005 |
|
KONFERENCJA PRASOWA |
23
lutego, 2005 |
|
ARTYSTYCZNE POŻEGNANIE
"AGATY" |
22
lutego, 2005 |
|
GDZIE JEST PREZYDENT? |
23
października, 2004 |
|
HELP |
22
października, 2004 |
|
BRUDY SOJUSZU |
22
lipca, 2004 |
|
CISZA WYBORCZA |
13
czerwca, 2004 |
|
BAGAŻE PKP |
6 maja,
2004 |
|
INAUGURACJA |
3
października, 2003 |
|
ZAMIATANIE |
11
lipca, 2003 |
|
SŁOWIANKA |
16 maja,
2003 |
|
1-MAJOWY PIKNIK |
30
kwietnia, 2003 |
|
POJEDYNEK |
21
marca, 2003 |
|
MOTYLE |
27
września, 2002 |
|
WESOŁY AUTOBUS |
20-28
sierpnia, 2002 |
|
UHONOROWANI |
26
września, 2002 |
|
ZAWODY O PUCHAR |
15
lipca, 2002 |
|
Basen w
Łaźni Miejskiej jest zamknięty!!!
Pierwsze Wakacyjne Za-Wody Pływackie o Puchar
Maxa Bahra
Mamy nadzieję,
że
nasza akcja przyczyni się
do ponownego otwarcia pierwszej krytej pływalni
naszego miasta. Jeszcze dwa lata temu Jan Kozłowski
w swojej publikacji napisał:
„...Gdy w styczniu 1930 r. oddawano
łaźnię
do użytku,
między
Szczecinem a Frankfurtem nie było
podobnego obiektu. Obywatele podziękowali
inicjatorowi i sponsorowi stawiając
w holu przy wejściu
jego popiersie. Jeszcze dziś,
dokładnie
90 lat (chyba chodzi o 70?) po oddaniu do użytku,
łaźnia
użytkowana
jest prawie w nie zmienionym stanie...”
„...Max Bahr był
nie tylko rzutkim przedsiębiorcą
ale i szanowanym obywatelem swego
miasta, wrażliwym
na problemy społeczności,
do której należał.
Udało
mu się
zachować
równowagę
między
interesem własnym
i potrzebami ludzi, wśród
których
żył
(...) Jego postać
łączy
dawnych mieszkańców
Landsberga i współczesnych
gorzowian tych, którzy miasto tworzyli i tych, dzięki
którym coraz bardziej się
rozwija...”
T a d e u s z J
ę
d r z e j c z a k
Z
przedmowy PREZYDENTA MIASTA: „Max Bahr i jego praca
obywatelska” Jana Kozłowskiego
Czu-waj!!!
Wesołe Miasteczko
ŁAŹNIA W FONTANNIE
Można wyjść z samochodów i obmyć spocone ciała -
słychać było wczoraj przed Łaźnią Miejską.
Tak jegomość w meloniku z grupy happeningowej Teatru
Kreatury "Wesołe Miasteczko" zachęcał gorzowian do
wzięcia udziału w Pierwszych Wakacyjnych Za-Wodach
Pływackich o Puchar Maxa Bahra. Z materacem na
ramionach, w kąpielówkach, maskach do nurkowania,
ręcznikach na biodrach i głowach grupa młodych ludzi
przemaszerowała od Grodzkiego Domu Kultury do Łaźni
Miejskiej. -Po co się pocić, skoro można się
ochłodzić - przez megafon zachęcał wodzirej.
Minęła upalna godzina 15, ale nikt z publiczności
nie oważył się wskoczyć śladem przebierańców do
fontanny przy ul. Jagiełły. -Byliśmy najpierw przy
Bamberce, ale w niej woda była nieobecna - tłumaczył
Przemek Wiśniewski, reżyser Kreatur. -Dlatego
przyszliśmy rozegrać zawody w okolicach łaźni.
Konrad Stala był rzecznikiem akcji, ale jak głosił
napis na jego papierowej aktówce: "nabrał wody w
usta„ i przez cały czas milczał. -Dlaczego nie
możemy się kąpać? Chcemy wody! - krzyczał za to
kolega przez megafon. Po ochlapaniu się w fontannie
przeszli pod Łaźnię Miejską. Na pasie zieleni między
jezdniami na ul. Jagiełły na rozgrzewkę wymachiwali
ramionami. Kierowcom wręczali ulotki z cytatem
prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka z przedmowy do
książki "Max Bahr i jego praca obywatelska" Jana
Kozłowskiego. Z ulotek wynikało, że władze dbają o
wizerunek i historię miasta oraz wygodę obywateli,
więc Kreatury mają nadzieję, że ich akcja przyczyni
się do ponownego otwarcia tej krytej pływalni.
-Czerwone światło, można wyjść i się ochłodzić,
wykąpać! Po co siedzieć w tych samochodach, skoro
pot leci po plecach, po nogach? - nawoływał megafon.
Po rozgrzewce obrońcy łaźni weszli do jej budynku.
Na parterze przystroili ręcznikiem, okularami i
sprzętem do nurkowania popiersie Maxa Bahra.
Zaniepokojona kierowniczka obiektu nie wiedziała, co
się dzieje. Zaskoczona, odmówiła otworzenia wejścia
do niecki. -Spływamy stąd! - padło hasło, po którym
znów cała grupa przeszła pod fontannę. W niej
urządzono "skoki na główkę". Za poświęcenie... skóry
na brzuchu Maciej Gorski dostał puchar, czyli część
czajnika.
Joanna Skupień -
GAZETA LUBUSKA - lipiec, 2002
OTWÓRZCIE ŁAŹNIĘ
Rzecznik grupy happeningowej "Wesołego Miasteczka"
nabrał (dosłownie) wody w usta.
Ale i tak się dowiedzieliśmy. To wakacyjne Kreatury
wyszły wczoraj ze Stolarni pod Łaźnię, aby
protestować przeciw likwidacji starej pływalni.
Jeśli nie daj boże zlikwidują Łaźnię Miejską, to
powinni nam oddać Maksia. Chętnie go weźmiemy do
Stolarni - zadeklarowały uczestniczki happeningu.
Szacowny Max też uczestniczył w happeningu.
Pierwsze Za-Wody
Pływackie im. Maxa Bahra wymagały solidnej
rozgrzewki. Zawodniczki ćwiczyły więc na
wysepce-trawniku przed pływalnią.
Wody w Łaźni nie
było. Ale jeden z zawodników wymagał reanimacji -
utopił się w morzu spalin zalewającym śródmieście
przed Łaźnią.
Dariusz
Barański - GAZETA WYBORCZA - lipiec, 2002
|
|
|
NEKROPOLIA |
15-21 maja, 2002 |
|
UNIA Z MESZKAMI |
24
kwietnia, 2002 |
|
ZEJŚCIE DO PODZIEMIA |
13
grudnia, 2001 |
|
WERNISAŻ |
22
listopada, 2001 |
|
HEY-NAŁ |
7
listopada, 2001 |
|
ODPRAWA WART |
25
października, 2001 |
|
SAMOOBRONA KULTURALNA |
23
października, 2001 |
|
BIG BROTHER |
30
sierpnia, 2001 |
|
|
|
|