Happeningi WESOŁEGO MIASTECZKA |
2001r. - 2005r.
Gorzów Wielkopolski - województwo lubuskie |
|
ZABYTKOWY TRAMWAJ |
24 lutego, 2005 |
|
KONFERENCJA PRASOWA |
23
lutego, 2005 |
|
ARTYSTYCZNE POŻEGNANIE
"AGATY" |
22
lutego, 2005 |
|
GDZIE JEST PREZYDENT? |
23
października, 2004 |
|
HELP |
22
października, 2004 |
|
BRUDY SOJUSZU |
22
lipca, 2004 |
|
CISZA WYBORCZA |
13
czerwca, 2004 |
|
BAGAŻE PKP |
6 maja,
2004 |
|
INAUGURACJA |
3
października, 2003 |
|
ZAMIATANIE |
11
lipca, 2003 |
|
SŁOWIANKA |
16 maja,
2003 |
|
1-MAJOWY PIKNIK |
30
kwietnia, 2003 |
|
POJEDYNEK |
21
marca, 2003 |
|
MOTYLE |
27
września, 2002 |
|
WESOŁY AUTOBUS |
20-28
sierpnia, 2002 |
|
UHONOROWANI |
26
września, 2002 |
|
ZAWODY O PUCHAR |
15
lipca, 2002 |
|
NEKROPOLIA |
15-21 maja, 2002 |
|
Uchwały z
posiedzenia Rady Teatru Kreatury
z dnia 30 kwietnia 2002r.
Dnia 30 kwietnia 2002 roku na posiedzeniu Rady
Teatru Kreatury podjęto następujące uchwały:
Uchwała nr 1 o przeznaczeniu nagrody Prezydenta
Miasta Gorzowa Wlkp.
Rada Teatru Kreatury postanawia przeznaczyć część
nagrody pieniężnej, przyznanej przez Prezydenta
Miasta Gorzowa z okazji dziesięciolecia działalności
Teatru, na zakup tablicy pamiątkowej i wmurowanie
jej na Placu Katedralnym.
Uchwała nr 2 o uroczystym odsłonięciu Tablicy
Pamiątkowej
Rada Teatru Kreatury postanawia, że odsłonięcie
Tablicy Pamiątkowej nastąpi w dniu 15 maja 2002 r.
na Placu Katedralnym w Alei Zasłużonych.
Podpisy Radnych
Tekst ulotki
rozdawanej podczas akcji przez członków grupy
happeningowej Teatru Kreatury WESOŁE MIASTECZKO:
Biorą Państwo udział w historycznym wydarzeniu
ożywienia Placu Katedralnego. Ideą przebudowy i
remontu Placu Katedralnego było stworzenie
specyficznych warunków Rynku Miejskiego powodujących
naturalne spotkania mieszkańców miasta, ożywienie
działalności artystycznej i kulturalnej tego
miejsca. W efekcie po kilku latach plac stanowi
kamienną pustynię nawadnianą ogródkami piwnymi,
pomiędzy którymi umieszczono tablice pośmiertne
zasłużonych Gorzowian. Chcąc zmienić ten ponury
obraz naszego pięknego i przyjaznego miasta
wprowadzamy na Plac Katedralny WESOŁE MIASTECZKO,
które jeszcze za życia decyzją Rady Teatru Kreatury
postanowiło uhonorować jego ogromne zasługi w dziele
rozwoju i ożywiania animacji kultury teatralnej
wmurowaniem tablicy pamiątkowej w Alei Zasłużonych.
Mamy nadzieję, że za naszym przykładem będą się
tutaj odbywały imprezy szkolne oraz inne kulturalne
i artystyczne, a osoby żyjące, niewątpliwie
zasłużone dla miasta Gorzowa, będą mogły same
decydować o pozostawieniu własnego śladu w Alei
Zasłużonych. Dodatkowym atutem naszej propozycji
jest możliwość szybkiego zapełnienia Placu
Katedralnego płytami ludzi zasłużonych jeszcze za
życia na ich własny koszt.
WESOŁE MIASTECZKO
TEATR
KREATURY WMUROWAŁ WŁASNĄ TABLICĘ W STARY RYNEK
Czarną marmurową tablicę upamiętniającą 10. rocznicę
istnienia gorzowskie Kreatury wmurowały przy samym
końcu Alei Gwiazd. Zdaniem urzędników to samowola, a
inicjatorzy kontrowersyjnego pomysłu mogą zostać
ukarani. Stary Rynek jest jednym wielkim cmentarzem
i dlatego gorzowskie Kreatury umieściły na nim
kolejny "nagrobek" - marmurową płytę ufundowaną
przez siebie z okazji 10. rocznicy powstania Teatru
Kreatury. W ten sposób Przemysław Wiśniewski i
spółka pokazali, o czym mówią zwykli mieszkańcy
miasta. Dla nich gorzowska Aleja Gwiazd jest alejką
cmentarną. Teatr Kreatury w manifeście programowym
rozdawanym podczas wczorajszego happeningu
postulował, aby możliwość ufundowania sobie własnej
tablicy miał każdy zasłużony mieszkaniec miasta
jeszcze za życia - jedyny warunek to pokrycie
wszystkich kosztów.
Samowolka budowlana
Tablica wygląda jak klasyczny nagrobek i wmurowana
jest na przeciwległym końcu Alei Gwiazd. O
umieszczeniu jej akurat na Starym Rynku zdecydowała
Rada Teatru Kreatury na spotkaniu 30 kwietnia. Teatr
przeznaczył na ten cel część nagrody, jaką dostał od
prezydenta.
-Niemożliwe, jak mogli sobie po prostu wmurować i
nikogo się nie zapytać - dziwi się plastyk miejski
Andrzej Wieczorek, który jest odpowiedzialny za
kolejne tablice, jakie się w tym miejscu pojawiają.
- Zgodnie z koncepcją Aleja Gwiazd miała być
poświęcona twórcom związanym ze "Stolikiem nr 1"
dawnego Empiku. Jeszcze nie wiem, co z tym fantem
zrobię, ale na pewno kroki w tej sprawie podejmę.
Zaskoczona działaniem jest także naczelnik
miejskiego wydziału kultury Lidia Przybyłowicz - To
jest ewidentna samowola budowlana. My zawsze mamy
olbrzymie kłopoty z umieszczeniem czegokolwiek na
Starym Rynku. No przecież nie może być tak, że każdy
sobie grzebie w starym bruku, kiedy tylko przyjdzie
mu na to ochota. Ale z drugiej strony patrząc -
pomysł jest nawet całkiem niezły.
Według przepisów zgodę na umieszczenie na Starym
Rynku tablicy może wydać Wydział Administracji
Budowlanej.
W obrębie Starego Rynku wszystkie reklamy, tablice
pamiątkowe i inne obiekty muszą mieć zgodę plastyka
miejskiego. Za samowolę grożą kary do 1 tys. zł. -
My nie mamy zamiaru jej demontować. W razie czego
pójdziemy do sądu. A na razie będziemy startować w
wyborach samorządowych, dostaniemy się i sprawimy,
że tablica będzie jeszcze większa - mówi szef Teatru
Przemysław Wiśniewski.
-W tym konkretnym przypadku decyzja powinna należeć
do miasta jako właściciela terenu. Jeśli miasto –
Zarząd Miasta lub prezydent - uznają, że zostało
naruszone prawo własności, może wystąpić do Teatru
Kreatury o naprawianie szkód - tłumaczy powiatowy
inspektor nadzoru budowlanego Marek Puchalski. -
Jest to bardziej sensowne niż sąd, który długo trwa
i jest kosztowny. Kłopotliwą tablicą magistrat
zajmie się dziś.
Renata Ochwat - GAZETA
WYBORCZA - maj 2002
KREATURY ZAMIESZAŁY
Teatr
Kreatury ma tablicę pamiątkową w Alei Zasłużonych na
gorzowskim Starym Rynku. Aktorzy sami ją sobie
wmurowali, aby ożywić ,,kamienną pustynię’’ koło
katedry.
ANDRZEJ WIECZOREK, plastyk miejski: -Ta
szkaradna tablica to samowola budowlana i chwyt
poniżej pasa. Kreatury osiągnęły, co chciały:
rozreklamowały swoją działalność. Ale będą musiały
ponieść konsekwencje swego czynu, bo Aleja
Zasłużonych, ustanowiona przez Zarząd Miasta, to
miejsce szczególnie chronione. Prawdopodobnie więc
tablica będzie musiała być zdemontowana i
przeniesiona w inne miejsce.
Kreatury mają nadzieję, że na Starym Rynku będzie
się nie tylko pielęgnować przeszłość, ale zadba się
też o żyjących gorzowian.
Wraz z wiosną Teatr Kreatury wyszedł na ulicę i
rozpoczął sezon happeningów. Ostatnia akcja
zatytułowana ,,Nekropolia’’ rozpoczęła się przy
rzeźbie Śfinstera. Wzięli w niej udział aktorzy w
żałobnych strojach. Była też mównica, pełniącą rolę
trumny. Aktorzy przez megafon pokrzykiwali na
przechodniów: – Proszę się nie śmiać!
A do kierowcy autobusu stojącego na przystanku: –
Proszę wyłączyć silnik i przyłączyć się do nas!
Finał rozegrał się na Starym Rynku. Odsłonięto
tablicę ,,10 lat Teatru Kreatury’’. W ulotkach
Kreatury wyjaśniły, że chcą ożywić przebudowany plac
przy katedrze, na którym miały się dziać różne
artystyczne imprezy, a ,,w efekcie po kilku latach
plac stanowi kamienną pustynię nawadnianą ogródkami
piwnymi, pomiędzy którymi umieszczono tablice
poświęcone zasłużonym Gorzowianom’’.
Kreatury wmurowały tablicę również z osobistych
powodów – taką decyzję podjęła Rada Teatru Kreatury,
mając na uwadze ,,jego ogromne zasługi w dziale
rozwoju i ożywiania animacji kultury teatralnej’’.
Tablica jest więc uroczystym pogrzebaniem 10 lat i
rozpoczęciem nowego etapu działalności.
Budowlana samowola, bo przecież Kreatury nie dostały
żadnej zgody na wmontowanie płyty, mocno oburzyła
niektórych widzów happeningu. – Jak będą chcieli nam
tablicę zdjąć, będziemy jej bronić. Albo staniemy do
wyborów samorządowych i sprawimy sobie jeszcze
większą tablicę – zapowiedział Przemek Wiśniewski,
szef Kreatur i odesłał media do rzecznika akcji.
Rzecznik Konrad Stala na każde pytanie miał jedną
odpowiedź. Szczegółowo podawał przepis na zupę
pomidorową i kotlety schabowe na 20 osób...
Hanna Ciepiela -
GAZETA LUBUSKA - maj, 2002
TO DLA TYCH, CO NIE ŻYJĄ
Problemy z teatralną tablicą
- Tablica musi zniknąć
ze Starego Rynku - przekonywał plastyk miejski
Andrzej Wieczorek. - My jej nie wyjmiemy -
odpowiadał Przemysław Wiśniewski, szef Teatru
Kreatury.
Obaj panowie spotkali się wczoraj o godz. 9 przy
tablicy, którą samowolnie Teatr Kreatury wmurował w
Aleję Gwiazd, a ich dialog przypominał rozmowę
ślepców o kolorach.
- Tablica musi być usunięta. Wmurowano ją bez zgody.
Poza tym Aleja Gwiazd jest przeznaczona dla
artystów, plastyków, muzyków, którzy tu kiedyś żyli,
tworzyli. Oni chodzili między innymi po tym placu i
zgodnie z decyzją Zarządu Miasta dla nich ta Aleja
jest przeznaczona - argumentował Andrzej Wieczorek.
- Ale przecież ja też przez 30 lat chodzę po tym
mieście - parował zarzuty Przemysław Wiśniewski.
- Ta tablica zupełnie tu nie pasuje, nie taki
kształt, nie taki materiał - upierał się przy swoim
Andrzej Wieczorek. - A poza tym to miejsce jest
przeznaczone dla tych, co już nie żyją. - No to może
im wmurować tablicę w tę ławkę w parku, na której
pili - zaproponował Przemysław Wiśniewski. - Tu nie
wolno nic robić bez zgody naczelniczki wydziału dróg
Krystyny Nowak. To bardzo cenna kostka, nawet
szpilki nie można tu wbić bez wielkich opłat -
bronił swoich racji Andrzej Wieczorek. - Mamy całą
kostkę spakowaną w worek, a do prezydenta i tych
wszystkich urzędników napiszemy pisma z prośbą o
zgodę na pozostawienie - tłumaczył szef Kreatur.
- Takie działania to można koło teatru robić. Tutaj
ta tablica nie może zostać - upierał się Andrzej
Wieczorek.
Na tym dialog się skończył. Plastyk został przy
swoim zdaniu, szef Kreatur przy swoim.
W poniedziałek wraca do pracy naczelniczka wydziału
dróg. Teraz ruch należy do niej.
Renata Ochwat
Kryzysowa sytuacja
Brak merytorycznego przygotowania, brak jasnych
opinii, brak zdecydowania i w końcu nawet brak
poczucia humoru - taki obraz gorzowskiego urzędnika
oglądam zawsze, gdy odpowiedzialni i doświadczeni
pracownicy magistratu spotykają się z działaniem,
którego ocena wymaga wzniesienie się ponad rutynowe,
czy wręcz rytualne przerzucanie papierów między
biurkami.
W przypadku tablicy teatru Kreatury jak w każdej
"kryzysowej" sytuacji urzędnik najchętniej najpierw
poznałby opinię prezydenta miasta, a dopiero potem
autorytatywnie sam się wypowiedział. Straż miejska
jak zwykle na wszelki wypadek cichutko chowa głowę w
piasek i też czeka - karać? Nie karać? Panie
prezydencie! Niech Pan podpowie któremuś z
naczelników, co zrobić, bo armia pana urzędników od
dwóch dni bojaźliwe błądzi we mgle domysłów -
demontować tablicę czy nie!
Artur Brykner - GAZETA
WYBORCZA - maj 2002
ULOTKA
nr 2
Tekst ulotki rozdawanej podczas akcji przez członków
grupy happeningowej Teatru Kreatury WESOŁE
MIASTECZKO:
Rada Teatru Kreatury uchwałą z dnia 20 maja 2002
postanowiła zakończyć akcję uliczną pt. NEKROPOLIA
zabraniem tablicy upamiętniającej 10-letnią
działalność Teatru Kreatury z Placu Katedralnego.
Decyzja Rady Teatru Kreatury wynika z osiągnięcia
celu happeningu przez zwrócenie uwagi społeczeństwa
miasta Gorzowa na Plac Katedralny, który zdaniem
Rady nie posiada przyjaznej infrastruktury do
działań artystycznych, spotkań, a także nie stanowi
miejsca tworzącego kameralną atmosferę działań
twórczych i wypoczynku. Tablica Teatru Kreatury była
tylko pretekstem do wywołania dyskusji. Rada Teatru
Kreatury, w założeniach, nie zamierzała pozostawić
tablicy na Placu Katedralnym, albowiem jest ona
tylko i wyłącznie rekwizytem happeningu. Rada Teatru
Kreatury składa podziękowania władzom miasta Gorzowa
i służbom niemundurowym za bardzo żywy i przyjazny
udział w naszej akcji i mediom za rzetelną i
wyczerpującą informację.
WESOŁE MIASTECZKO
NIE
DLA WAS ALEJA KREATURY
Sporna tablica z
czarnego kamienia Teatru Kreatury przetrwała na
Starym Rynku tylko pięć dni.
Przy ogłuszającym dopingu uczestników happeningu we
wtorek Teatr Kreatury zabrał swoją tablicę z Rynku.
Potem rozpoczęło się żmudne wstawianie kostki
bazaltowej.
Sporna tablica z czarnego kamienia Teatru Kreatury
na Starym Rynku przetrwała tylko pięć dni. Wczoraj
wczesnym popołudniem podczas kolejnego happeningu
właściciele ją zdemontowali. W ten sposób teatr
zastosował się do polecenia Zarządu Miasta, który
zagroził, że jeśli aktorzy nie przywrócą stanu
pierwotnego na sztandarowym miejskim placu, nie dość
że będą musieli zapłacić za demontaż, to jeszcze
czekają ich wysokie kary.
W ubiegły czwartek Kreatury podczas innego
happeningu samowolnie wmontowały tablicę w bruk
Rynku na przeciwległym końcu Alei Gwiazd. Urzędnicy
miejscy polecili im ją usunąć, w poniedziałek Zarząd
Miasta dał aktorom czas do środy. Wczoraj na Starym
Rynku najpierw pojawiła się chmara młodych ludzi w
żołnierskich hełmach z transparentami opatrzonymi
hasłami: Kreatury na Madagaskar, Oszpecić plac,
Nigdy nie umrę, Tablica dla plastyka, Wyrażam zgodę
na tablicę - KGB, Stolik nr 2. Dość długo to
teatralne wojsko biegało po Rynku i skandowało
hasła.
Rzecz całą wyjaśnił rzecznik prasowy happeningów
Konrad Stala, który odczytał nowy manifest
programowy Rady Teatru: - Nigdy nie zamierzaliśmy
zostawić tu tej płyty na stałe - oświadczył. Chociaż
jeszcze kilka dni temu szef teatru twierdził coś
odwrotnego.
Po odczytaniu manifestu któryś z
aktorów jednym ruchem ręki wyjął
tablicę z podłoża i w towarzystwie
drugiego aktora rozpoczął wkładać
bazaltową kostkę na miejsce. Okazało
się, że montaż jest bardzo trudny i
bardziej przypomina układanie
puzzli.
A miejsce po płycie nadal się
wyróżnia - nierówno i niewprawnie
położonym brukiem.
Renata
Ochwat – GAZETA WYBORCZA – maj, 2002
KREATURY
SCHOWAŁY ZABAWKI
Sześć dni przetrwała tablica pamiątkowa
samowolnie wmurowana przez Teatr Kreatury na
gorzowskim Starym Rynku. Wczoraj podczas
akcji ulicznej tablicę zdjęto, a przez
megafon ogłoszono, że była ona tylko
rekwizytem happeningu i teatr od początku
nie zamierzał pozostawiać jej na placu.
Kreatury poinformowały też, że osiągnęły
swój cel, bowiem zwróciły społeczeństwu
uwagę, że Stary Rynek to kamienna pustynia,
na której nic się nie dzieje. Na koniec
podziękowały "władzom miasta i służbą
niemundurowym za bardzo żywy i przyjazny
udział w akcji i mediom za rzetelną i
wyczerpującą informację".
Złośliwi twierdzą, że Kreatury schowały
swoje zabawki, bo wystraszyły się kary
pieniężnej, którą postraszyło ich miasto.
Może i tak było. Ale na pewno udowodniły, że
urzędnicy energią nie grzeszą, skoro przez
sześć dni byli zupełnie bezradni wobec
tablicy. Z drugiej strony Kreatury chyba
bardziej powinny skupić się na spektaklach
niż na akcjach ulicznych. Bo wczorajsza tak
naprawdę zainteresowała tylko media. A
przechodnie zupełnie nie wiedzieli, o co w
niej chodzi. - Chcecie do Unii? - dopytywała
aktorów jedna ze starszych kobiet.
Hanna Ciepiela - GAZETA LUBUSKA - maj, 2002
DIARIUSZ GORZOWSKI
"...Gorzowem rządzą kreatury, cokolwiek
przez to rozumiecie. Kreatury robią w
Gorzowie happeningi i dlatego jest trochę
mniej smutno. Na swoje 10-lecie Kreatury
wmurowały w starorynkowy bruk tablicę,
mówią, że nagrobną, ale może cyganią, gdyż
Cyganie też po paru latach doszli do
przekonania, że tablica Papuszy nie jest
pamiątkowa, tylko właśnie nagrobna.
Happening z płytą polegał nie na tym, iż
umieszczono ją w bruku, tylko, że ktoś ją na
pewno usunie i wtedy będą jaja. Prasa
podpuszcza i nic. "Dziwi tylko ospałość
miejskich urzędników, którzy na łamanie
prawa powinni reagować natychmiast.
Tymczasem jeszcze wczoraj rano, po kilku
dniach od wmurowania, głowili się, co zrobić
z budowlaną samowolką" - judził Tomek
Nieciecki, a może tylko sugeruje, bo niby
puszcza oko na zdjęciu przy felietonie, ale
jakoś tak mało wyraźnie... Tymczasem efekt
podpuszczania może być odwrotny. Urzędnicy
magistraccy potrafią bowiem też działać
szybko i samowolnie, czego dowiedli,
usuwając raz tablicę Papuszy z bruku, drugi
raz zezwalając umieścić ją na ścianie
budynku, ani razu przy tym nie pytając o
zdanie autora tablicy, a przecież nie każdy
kobierzec, po którym się depcze, nadaje się
na ścianę..."
GAMBRINUS -
ZIEMIA GORZOWSKA - maj, 2002
|
|
|
|
UNIA Z MESZKAMI |
24
kwietnia, 2002 |
|
ZEJŚCIE DO PODZIEMIA |
13
grudnia, 2001 |
|
WERNISAŻ |
22
listopada, 2001 |
|
HEY-NAŁ |
7
listopada, 2001 |
|
ODPRAWA WART |
25
października, 2001 |
|
SAMOOBRONA KULTURALNA |
23
października, 2001 |
|
BIG BROTHER |
30
sierpnia, 2001 |
|
|
|
|